sobota, 16 listopada 2013

Dziewiętnasty

Nie wiedziałam co mam zrobić.
Był blisko, ale jednak daleko.
Siedział obok mnie, stykaliśmy się kolanami.
Trzymałam splecione dłonie na nogach i zaciskałam mocno powieki, nie za bardzo wiedząc, co powinnam począć.
Nasze wargi nadal się stykały, ale nic po za tym.
Poczułam jak jedna jego dłoń podciąga moje kolana do góry. W rezultacie moje nogi wylądowały na jego.
Nie zabrał jednak ręki. Zaczęła ona swoją powolną wędrówkę w górę. Dopiero na biodrze się ustatkowała i lekko zacisnęła.
Natomiast druga znalazła swoje miejsce po drugiej stronie.
Zaczął delikatnie poruszać wargami rozchylając przy tym lekko moje. Przerażona zdałam się na intuicję i starałam się powtarzać jego ruchy.
Znów poczułam jego ciepłą dłoń. Tym razem złapała moje ręce i podciągnęła je do góry umiejscawiając je na swoich ramionach.
Przekręciłam minimalnie tułów w bok.
Czułam jak jego usta się lekko rozwierały i jak jego język przejeżdża po mojej dolnej, spierzchniętej wardze.
Czułam dreszcz przyjemności przepływający wzdłuż mojego kręgosłupa. Wzdrygnęłam się i uśmiechnęłam przez pocałunek.
Nasze usta się od siebie odsunęły. Postanowiłam otworzyć oczy i spojrzeć na niego. Uśmiechał się szeroko, a jego oczy aż błyszczały z ekscytacji. Przegryzłam dolną wargę, przypominając sobie o tym, że nie dawno pieścił ją Harry. Zarumieniłam się i spuściłam głowę.
Nie odzywaliśmy się. Żadne z nas nie potrzebowało wyjaśnień. Nawet się nie zastanawiałam, dlaczego. Po prostu tego potrzebowaliśmy.
— Lola ? – szepnął, a moje serce zaczęło bić mocniej i szybciej.
— Tak ? – odważyłam się podnieść na niego wzrok. Od razu zatopiłam się w zieleni jego tęczówek. Była tak inna. Pobłyskiwała świeżością.
—  Nie gniewasz się ?– zapytał zmieszany. Przełknęłam głośno ślinę. Jak mógł tak w ogóle pomyśleć !
— Nie. To było niesamowite – odpowiedziałam pewnie i poważnie.
— Masz rację niesamowite ... – szepnął jakby rozmarzony... Chyba nigdy go nie pojmę.
Pewny siebie kochanek, nagle zmieniał się w jakiś romantyczny wytwór mojej wyobraźni.

~*~

Siedziałam na sofie i myślałam o tym wszystkim. W rękach trzymałam wielki kubek z herbatą i wpatrywałam się w żarzący się ogień, i kominie. Przegryzałam dolną wargę, wciąż czując jego usta. przymknęłam powieki i i rozkoszowałam się wspomnieniami, które wciąż napływały do mojej głowy. Były takie piękne... Rozsadzały mnie od środka.
— Lola ? – cichy szept niedaleko mojego ucha wyrwał mnie z zamyślenia. Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się widząc szeroki uśmiech Harry'ego – Przeszkadzam ci ? – zapytał nieco głośniej, siadając obok mnie.
— Nie, nie – odpowiedziałam nadal nieco rozmarzona. Podniosłam się i usiadłam prosto. Przekręciłam głowę w bok i spojrzałam mu prosto w oczy.
— Bo wiesz... Pojutrze wigilia... – zaczął temat, którego najmniej się spodziewałam. Uśmiechnęłam się delikatnie i czekałam na rozwinięcie – Moja mama dzwoniła i serdecznie zapraszała nas wszystkich... Mnie, Ciebie i Roni, ale decyzja należy do ciebie – dokończył i znów ujrzałam uśmiech, który sprawiał, że serce waliło mi dużo szybciej. Ukazały się jego bielutkie ząbki i słodkie dołeczki w policzkach. Zaprało mi dech w piersiach i choć bardzo chciałam odpowiedzieć nie mogłam.
Siedziałam przed nim z lekko rozwartymi wargami, wpatrzona w jego usta. Pragnęłam by mnie pocałował, ale starałam się z całych sił by tego nie zauważył. Zebrałam się w sobie i po dość ciężkiej walce samej ze sobą, wbiłam wzrok w jego zielone oczy. Widząc jego pytający wyraz twarzy postanowiłam wziąć się w garść. Potrząsnęłam delikatnie głową by wyrzucić z niej nie potrzebne i rozpraszające mnie myśli, po czym zaczęłam się zastanawiać nad jakąś spójną i logiczną odpowiedzią.
— Skoro już tu jesteśmy to tu zostańmy... Moja babcia była by zawiedziona – wyjąkałam po dłuższej chwili ciszy, która panowała między nami. I znów ten uśmiech, ale na szczęście w porę odwróciłam wzrok.
— No dobrze...To ja pójdę pod prysznic, a później zadzwonię do mamy powiedzieć jej co i jak ... – odpowiedział, po czym zrobił coś czego się nie spodziewałam....
Pochylił się do przodu. Był tak blisko, że jego oszałamiający zapach opanował moje nozdrza. Wzięłam głęboki wdech i starałam się panować nad sobą. Nagle jedyne co widziałam to jego czerwone usta, które prosiły, by je pocałować. Zebrałam w sobie całą siłę i starałam się nad sobą zapanować. Przybliżył się jeszcze bardziej i niespodziewanie cmoknął moje wargi. Krótko i czule. Odsunął się i uśmiechnął tak jak mały chłopczyk.

*Oczami Roni*

Przytwierdził mnie delikatnie aczkolwiek stanowczo do ściany obok drzwi. Wiedziałam, do czego dojdzie, co się święci. Nie bałam się, chciałam tego. Przestałam już panować nad swoim ciałem. Wszystko mnie piekło, bolało. Chciałam odreagować, w jakikolwiek sposób, nawet ten nieprzemyślany.
Jedną ręką szukał kluczy w kieszeni, natomiast drugą mnie przytrzymywał. Obcałowywałam jego ciepłe, męskie wargi z pasją. Dłońmi jeździłam po jego umięśnionym torsie, czując jak mięśnie się rozluźniają i spinają, na zmianę. Czułam bijące od niego ciepło. Czekałam z niecierpliwością aż otworzy drzwi. Pragnęłam go.
Koniec końców weszliśmy do środka, a właściwie to ja zostałam wniesiona. Nasze wargi oderwały się od siebie jedynie na chwilkę. Czułam jego palce pod moją spódnica, po zewnętrznej stronie uda, gładził ją delikatnie ciągle patrząc mi w oczy. Obiema dłońmi złapałam jego twarz i przycisnęłam moje usta do jego, delikatnie je rozwierając by móc dostać się do środka. Jego mięciutki język pieścił mój, chciałam więcej i więcej.

Czułam, że wciąż się poruszamy, konkretnie po schodach. Stanowcze kopnięcie w drzwi wybudziło mnie  z pocałunku i zmusiło do przerwania go.
Położył mnie delikatnie na swoje duże łóżko, które było przykryte satynową, zimną narzutą. Ten chłód od razu mnie pobudził.
Zawisł nade mną, ale nie paskowała mi taka pozycja. Szybkim ruchem przewróciłam nas tak, że to teraz on leżał pode mną. Siedziałam mu na biodrach i pochylałam się do przodu zbliżając się do jego warg. Przejechałam językiem po dolnej i zamknęłam ją w mocnym uścisku moich zębów. Po wypuszczeniu jej, pocałowałam go namiętnie zapominając o bożym świecie.
Szybkim ruchem pozbył się mojej koszulki i przywarł ustami do mojej szyi, schodząc z pocałunkami coraz niżej, zatrzymał się przy miseczce stanika. Patrzył mi prosto w oczy, obcałowywał moje usta, a dłońmi rozpinał biustonosz. Uśmiechnęłam się przez pocałunek, uznał to za zgodzę. Jedna krótka chwila i byłam już do połowy naga.
Kolejna zmiana pozycji. Jego język jeżdżący po moim dekolcie, piersiach, sutkach, które automatycznie stwardniały. Rysował na nich dziwne kształty, doprowadzając mnie do szewskiej pasji. Pożądanie wzrastało, napięcie, które budowało się w podbrzuszu mnie irytowało, tak bardzo chciałam je już rozładować.
Jego dłonie badające mój brzuszek, a później próbujące rozbroić zamek od spódnicy. Gdy w końcu udało mu się go rozbroić szarpnął za czerwony materiał, który zsunął się po moich nogach bez problemu.
Zostałam jedynie w skąpych majteczkach, które ledwo co zasłaniały. Zaczął bawić się moimi piersiami. Obcałowywał je, lizał i ugniatał rękami. Nie panowałam nad sobą. Jęczałam i wyginałam się z przyjemności. Gdy poczułam, że jego dłonie zjeżdżają w dół, wzdłuż mojego brzucha i zaczepiają o gumkę od majtek, otrząsnęłam się. Złapałam mocno za jego nadgarstki, powstrzymując go przy tym. Spojrzał na mnie zaskoczony i zaniepokojony.
— Połóż się – poprosiłam.
Zrobił co kazałam i czekał na moje poczynania. Znów mu usiadłam na biodrach i zaczęłam obcałowywać jego szyję i tors. Zahaczyłam o sutki przegryzając je lekko. Zachłysną się powietrzem. Uśmiechnęłam się zadziornie.
Nagle mój telefon zaczął wibrować, powodując dość denerwujący hałas. Na początku sprawnie go ignorowałam, ale po jakimś czasie byłam na tyle zdekoncentrowana, że postanowiłam sprawdzić kto próbuje się tak do mnie dobijać.
Wstałam z mojego towarzysza, zakrywając swoje nagie piersi, koszulką, która niedawno została ze mnie zdarta. Uśmiechnęłam się przepraszająco do Teodora, ale widząc kto dzwoni nie mogłam nie odebrać. Wyszłam z sypialni i przeciągając zieloną słuchawkę niezdarnie zakładałam koszulkę.
— Halo ? – bąknęłam niezrozumiale.
— No nareszcie… Co porabiasz? – zapytał zwyczajnym tonem. Nie wiem dlaczego, ale strasznie mnie to zirytowało.
— A nic siedzę sobie – skłamałam, znając jego reakcję gdybym powiedziała prawdę. Tak mi było wygodniej, nie chciałam wysłuchiwać jego głupich awantur o nic – A tak właściwie po co dzwonisz jeśli można wiedzieć? – nie wiem, dlaczego zapytałam tak po chamsku. Może nie chciałam z nim rozmawiać ? Może byłam zła, bo mi w czymś przerwał ? A może właśnie powinnam być mu wdzięczna, bo to mógłby być największy błąd w moim życiu ? Potrząsnęłam głową i wzięłam głęboki wdech.
— Tak chciałem z Tobą porozmawiać… Stęskniłem się Roni… - wyszeptał, a  mi serce podeszło aż do gardła.
— Co Ty właśnie powiedziałeś ? – postanowiłam dopytać, bo nie mogłam w to wszystko uwierzyć.
— Tęsknie – szepnął.
— Roni idziesz czy nie ?! – usłyszałam krzyk z pokoju. Odwróciłam się instynktownie.
— Kto to ?
— A dlaczego ubrałaś bluzeczkę, wolę Cię bez niej – kolejne słowa, które wypłynęły z ust Teodora, tym razem zbyt głośno.
— Jak mogłaś…. – sygnał oznaczający koniec rozmowy, moje serce roztrzaskało się na małe kawałeczki…. Koniec początku.

*Oczami Loli*
— Roni musisz wyjeżdżać ? – zapytałam po raz kolejny wkładając do jej walizki poskładane w kostkę ubrania.
— Lola to czas na poważną i szczerą rozmowę z Zayn'em... Nie mogę tak dłużej – odpowiedziała zdecydowanie. Wcześniej wydawało mi się, że ona się boi tego co czuje, a teraz była taka zdeterminowana – Muszę mu wszystko wytłumaczyć... To nie może się zepsuć z takiego powodu ! – krzyknęła i opadła bezsilnie na łóżko. Z jej oczu wypłynęły łzy, których nie mogłam znieść…
— Nie płacz cię... Błagam... Wszystko się ułoży, zobaczysz – szepnęłam jej do ucha przytulając mocno.

-----------------------------------------------------
Dobra, więc tak czas ustalić jakieś zasady ! 
1. Będę dodawała nowe rozdziały CO DWA TYGODNIE ! Chyba, że wydarzy się coś niespodziewanego i nie będę mogła nic dodać. W takich sytuacjach, będę o tym pisała na MOIM
facebooku !! Tam znajdują się wszystkie ważne informację...
2. Jest ponad 130 obserwatorów, a komentarzy garstka, że tak to nazwę...
Przykro mi, choć wiem, że sobie na to zasłużyłam tą nieobecnością...
Jeżeli dalej tak będzie no to cóż... zacznę nad tym myśleć... intensywnie myśleć...

No dobrze, a jeszcze kilka takich informacji...
MÓJ drugi blog, serdecznie zapraszam do zaglądnięcia !! :)
TUTAJ możecie zadawać pytania :)

Ruszam z pracą pełną parą ! 
Miłej nocy skarby, dobranoc 

23 komentarze:

  1. jejejejejejjeje Pierwsza hahhahaha
    Jak słodko ale dlaczego Roni to zrobiła!!!!!Zaraz zeświruję jak nie będzie nexta. Dodawaj szybko a ta scena na samym początku z Harrym i Lolą, jezu rozpłynęłam się jak czekolada. Mdleje

    OdpowiedzUsuń
  2. Isnxijxwkxwkxwxkwciwcjencjwnxkw ŚWIETNY !!!!! Wiem że te litery są czasami wkurzające ale jak ja je pisze to oznacza że rozdział jest naprawdę świetny! Tyle rozdziałów i wkońcu coś się dzieję u Loli i Harrego!!! Czekam na next!!!
    - Sophie xx-

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest cholernie zajefajniste! Oddałabyś talent xd?:-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest genialne kochana. ^^ Czekałam na ten rozdział z utęsknieniem, ale się nie zawiodłam. Kocham. Xx :*

    OdpowiedzUsuń
  6. GENIALNE! Piekne opowiadanie. Harry i Lola cudownie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć ; ** Bardzo się cieszę, że w końcu coś dodałaś. Już myślałam, że zrezygnowałaś z tego opowiadania. Na szczęście tak się nie stało.
    Co do rozdziału. Oczywiście na pisałaś go bardzo profesjonalnie, ale to chyba nie jest nic nowego. Szczerze mówiąc, to relacje między Harrym, a Lolą mnie dziś nie zdziwiły. Błagam cię, na następny raz nie dawaj zapowiedzi, bo umieściłaś w niej najważniejsze momenty, przez co rozdział nie był taki ciekawy.
    Bardzo mnie zaskoczyło zachowanie Roni. Bądź co bądź, myślałam, że nie posunie się, aż tak daleko. Dobrze, że Zayn zadzwonił, przynajmniej im przerwał. Biedak, tylko teraz ma złamane serce. Mam nadzieję, że Roni uda się wszystko naprawić.
    Trochę krótki ten rozdział, ale dobre jest, że się w końcu pojawił. Naprawdę zaczęłam już w to wątpić.
    Nie dziw się, że komentarzy jest tak mało. Owszem, wiele osób obserwuje twojego bloga, ale jestem pewna, że wiele z nich, przestało czekać na kolejny rozdział. Na bank, go przeczytają, ale w tedy gdy sobie przypomną. Ja wcześniej codziennie wchodziłam na tego bloga, potem po prostu przestałam i zaglądałam dla pewności co tydzień. W końcu moja nadzieja się opłaciła. Jestem pewna, że komentarzy przybędzie. Musisz tylko poczekać.
    Mam nadzieję, że za dwa tygodnie doczekam się kolejnego rozdziału : )
    Pozdrawiam,

    Paula

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko! *-* Czy ja właśnie umarłam? *O* Boże, to jest świetne! <3 Tak się cieszę, że kontynuujesz bloga, że po prostu hgjlpgry *____* A komentarzami się nie przejmuj! Piszesz genialnie i tego się trzymaj ;* Teraz zapewne będzie coraz więcej komentarzy, gdyż zaczęłaś znowu pisać :D A tak btw to NA PEWNO zajrzę na Twojego drugiego bloga <33 Jedyne co mnie zaskocZyło w tym rozdziale to to, że nie napisałaś coś w stylu 'Hej, hej! To ja! Jeśli to przeczytałaś wpisz w komentarzu słowo MISIEK' jak to mialaś w zwyczaju :D Haha :D

    Czekam na NN ;* Weenyyy <333333

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi sie podoba:) czekam niecierpliwie na następny I mam nadzieje ze zarowno harry bedzie z lola jak I zayn z roni sobie wszystko wyjasnia :* pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  10. tak dlugo czekalam i jest! Cudne! Mam nadzieje, ze Roni wyjasni wszystko z Zaynem : )

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski jesteś najlepsza lola i harry w końcu razem <3 Jestem ciekawa co teraz będzie po między Roni a Zaynem

    OdpowiedzUsuń
  12. wiesz nie możesz być zła za brak komentarzy. nie było rozdziału przez miesiąc i teraz obserwatorzy muszą znów zacząć czytać regularne wpisy i wtedy będą komentować ;) a co do rozdziału to jest świetny ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny, chce next. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Swietny ! Neext please ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja zaczęłam czytać dopiero około dwa dni tamu, więc dopiero teraz ci mówię opowiadania piszesz po prostu bbbbbbbbboooooooooooooosssssssssssssssskkkkkkkkkkkkkkkkkkkkiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeeee, czekam z niecierpliwością na next. Pozdrawiam Kamila;d

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski boski boski !!!! Kiedy next bo widze ze dawno to dodalas

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham! Niesamowicie wciąga, i oczywiście czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialny aż chce się więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny rozdział, czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział. Czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 HOPE , Blogger